Wiosna, wiosna, wiosna ach to ty.
Skoro wiosennie i rowerowo, to też dość typowo - Pszczyna.
I to nic że trochę przeliczyłam się z siłami, i nic że zmokłam potwornie, fajnie było :)
Trasa całkiem ciekawa i nawet opisana (a i tak się zgubiłam oczywiście)
Prosto przed siebie...
Park trochę już deszczowy
Magnolie, moje ulubione...
Skansen w Pszczynie
Chyba najczęściej fotografowany widoczek
Góry coraz bliżej, chmury coraz niżej
Wiosna, wiosna...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz