sobota, 22 września 2007

Babia Góra: 11.08.2007

Na Babiej byliśmy nie tak dawno, ale tym razem wchodzimy od słowackiej strony czyli od Slanej Vody. Zaczynamy spokojnym podejściem, żółtym szlakiem wzdłuż Hviezdoslavovej Alei. Wkrótce podejście staje się ostrzejsze, bardziej męczące, w dodatku zaczyna siąpić deszcz. Mniej więcej w połowie trasy robimy dłuższy postój w dość sporym szałasie. Podobne, choć mniejsze wiaty spotkamy jeszcze dwukrotnie, ostatni na parę minut przed szczytem.

Na górze pełne zaskoczenie - prawie nie ma wiatru, w dodatku chmury rozchodzą się trochę, odsłaniając widoki. Pogoda wyraźnie się poprawia, podziwiając widoczki idziemy na Małą Babią i stąd czerwonym szlakiem wracamy do Slanej Vody. Zejście jest dość strome, dobrze że wybraliśmy taki kierunek trasy. Ostatni odcinek drogi - wyasfaltowany.

W schronisku czeka nas rozczarowanie - nie można kupić nic do jedzenia. Trwa zamknięta impreza i goście "z zewnątrz" nie są zbyt mile widziani. Dobrze, że pogoda poprawiła się na tyle, że możemy z kupionymi wafelkami i piwem posiedzieć na zewnątrz.
















Brak komentarzy: