sobota, 22 września 2007

Magurka: 15.04.2007

To w zasadzie nasz pierwszy wypad w góry w tym roku, więc trasa króciutka, taka na rozruszanie się po leniwej zimie.

Samochód zostawiamy w Wilkowicach przy sklepie, naprzeciw miejsca gdzie zielony szlak odbija w kierunku gór. Ruszamy o 10:45 i po półtorej godzinnym, wolnym marszu jesteśmy przy schronisku. Jemy wczesny obiad - fasolka za 7 zł i kartacz za złotych 10. Kupiony "w ciemno" kartacz okazuje się być bardzo smaczną, wielką i podłużną kluską z mięsem . Do tego świetnie pasuje kiszona kapusta. Dla samego kartacza warto na Magurkę jeszcze kiedyś wrócić :)

Korzystając z pięknej pogody prawie dwie godziny wylegujemy się w trawie. Słońce grzeje niesamowicie, a naprzeciw widzimy pokryty jeszcze śniegiem szczyt Skrzycznego. Przed 14 ruszamy dalej, niebieskim szlakiem na Czupel, a po godzinie skręcamy na czerwony szlak schodzący do Łodygowic. Zejście zajmuje nam 1,5 godziny, potem jeszcze godzina męczącego przejścia do Wilkowic gdzie czeka nasz pojazd. Oczywiście asfaltowa droga nie przedstawia sobą jakiejś specjalnej trudności, ale po zimie najwyraźniej brakuje mi wprawy w chodzeniu i dość mocno bolą mnie stopy.







Brak komentarzy: