czwartek, 27 września 2007

Równica: 23.09.2007

Rano wstajemy dość późno, ale pogoda jest tak ładna, że decydujemy się wybrać choć na krótką wycieczkę. W Żorach a potem przed Skoczowem tracimy jeszcze sporo czasu w korkach, ale ostatecznie o 11:15 jesteśmy w Brennej Leśnicy przy kościele. Chcemy sobie skrócić trochę drogę i do żółtego szlaku dojść nie asfaltem a widoczną na mapie leśną ścieżką. Plan w zasadzie można uznać za zakończony sukcesem, choć na żółte znaczki trafiamy dopiero niewiele poniżej Orłowej, po zgubieniu ścieżki i przedarciu się na przełaj przez las i jeżyny.

Na Orłowej esteśmy około 13. Przy rozwidleniu szlaków, 15 minut od szczytu kilka lat temu było schronisko, czy raczej bufet ale teraz jest nieczynne. Niebieskim szlakiem idziemy na Równicę. Pogoda dopisuje - ciepło, błękitne niebo, drzewa już nabierają jesiennych kolorów. Do atrakcji wycieczki mogę zaliczyć ogromną ilość buczynowych orzeszków, których jakoś nikt nie zjada. To dobrze, więcej zostaje dla mnie :)

Ludzi na szlaku sporo, szczególnie bliżej Równicy, ale o dziwo wszyscy jacyś sympatyczni, wymieniają pozdrowienia. Chyba stary zwyczaj wraca do łask nawet na takich "spacerowych" trasach.

Na Równicę docieramy około 14:30, oczywiście parking pełny, wszystkie ławy i stoliki przy schronisku zajęte, sporo osób leży w trawie korzystając z letniej pogody. Też znajdujemy sobie miejsce i wylegujemy się przez półtorej godziny. Potem zielonym szlakiem schodzimy do Brennej, przy samochodzie jesteśmy o 17:30










Brak komentarzy: